Taki rachunek mogą pokazać państwu przedsiębiorcy. Gigantyczne liczby

Taki rachunek mogą pokazać państwu przedsiębiorcy. Gigantyczne liczby

Dodano: 
Pieniądze, zdj. ilustracyjne
Pieniądze, zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock / piotr_szewczyk
To państwo co roku wystawia przedsiębiorcom kolejne rachunki w postaci podatków, opłat i nowych regulacji. Tym razem chcieliśmy pokazać, jaki rachunek państwu mogą pokazać polscy przedsiębiorcy.

W Polsce działa ponad 2,3 mln przedsiębiorstw. To gigantyczny wzrost, patrząc choćby na ostatnie dwie dekady. Kiedy w 2004 r. wstępowaliśmy w struktury unijne, nad Wisłą działało 1,7 mln firm, czyli o jedną trzecią mniej niż dzisiaj.

Według danych z rejestru REGON, w zeszłym roku dzień w dzień rejestrowano w Polsce ok. 1,5 tys. nowych firm. Jednocześnie również w każdy pracujący dzień z rejestru wykreślano średnio 900 podmiotów.

Spośród tych ponad 2 milionów firm, które mamy teraz, najwięcej, bo aż 99,8 proc. to sektor MŚP, czyli małych i średnich przedsiębiorstw. Zaledwie 0,2 proc. stanowią te duże, które albo zatrudniają ponad 250 pracowników, albo zatrudniają mniej, ale mają przynajmniej 50 mln euro rocznego obrotu.

Czym zajmują się polskie firmy? Ponad połowa działa w branży usługowej. Co piąta w handlu. Ponad 15 proc. to szeroko pojęta branża budowlana, a co dziesiąta działa w przemyśle.

Teraz najważniejsze: jaki wpływ polscy przedsiębiorcy mają na państwo, w którym żyjemy. Oto biznesowa pigułka o tym, co każdy Polak o przedsiębiorcach powinien wiedzieć.

Cały raport wraz z infografikami i wypowiedziami ekspertów można również pobrać w wygodnej formie elektronicznej:

Powiększają PKB

Pierwszy najważniejszy fakt to wpływ przedsiębiorców na polskie PKB.

Firmy działające w Polsce wytwarzają ponad dwie trzecie Produktu Krajowego Brutto, bo dokładnie 67,9 proc. Największy wkład mają małe i średnie przedsiębiorstwa, które generują już prawie co drugą złotówkę PKB (45,3 proc.) – wynika z danych Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.

Tak więc to, czy jako państwo i naród się bogacimy, czy nie jest w ponad dwóch trzecich uzależnione od stanu polskiej przedsiębiorczości. Im firmom nad Wisłą idzie lepiej, tym bardziej rośnie PKB, również to na głowę jednego mieszkańca.

Na początku lat 90. pod względem PKB per capita byliśmy na poziomie Ukrainy. Dzisiaj, po 35 latach III RP, dorównujemy już Hiszpanii czy Japonii. A PKB Ukrainy praktycznie stoi w miejscu. Wynosi dzisiaj tyle, ile PKB tylko jednego polskiego województwa. W tym wypadku mazowieckiego.

Za wzrostem PKB idzie również wzrost płac. Przykładowo w 2007 r. średnia płaca na etacie w Polsce wynosiła 2,9 tys. zł brutto. Zarabialiśmy więc trzy razy mniej niż unijna średnia, która wynosiła wtedy 9,9 tys. zł. W 2023 średnia płaca brutto na etacie wynosiła u nas 6 tys. zł. Już nie jedną trzecią, a połowę unijnej średniej, która wynosi 12,6 tys. zł miesięcznie.

– Im większe zyski przedsiębiorstw, tym większy wkład do polskiego PKB – mówi prof. Elżbieta Mączyńska, honorowa prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Ale zaraz później dodaje, że wskaźnik PKB nie jest miarą doskonałą, żeby ocenić postęp danego kraju.

Przytacza wypowiedź Roberta Kennedy’ego, byłego Prokuratora Generalnego USA i młodszego brata prezydenta Johna Kennedy’ego, który jeszcze pod koniec lat 60. mówił, że miernik PKB: „nie odzwierciedla stanu zdrowia naszych dzieci, jakości ich wykształcenia i radości, jaką daje im zabawa. (...) Nie mierzy naszej odwagi i mądrości, wykształcenia, empatii, oddania dla kraju. Krótko mówiąc, mierzy wszystko z wyjątkiem tego, co decyduje o tym, że warto żyć”.

Prof. Mączyńska oczywiście jest pełna podziwu dla przedsiębiorców, którzy pchają polskie PKB, ale:

– Irytuje mnie takie dość proste komentowanie wkładu przedsiębiorców, kiedy są oni traktowani jak bohaterowie. Oni oczywiście są bohaterami transformacji, ale z tego bohaterstwa otrzymują konkretne korzyści materialne w postaci zysków, na które pracują zwykli pracownicy – mówi.

Dają pracę

Kiedy kilka miesięcy temu spytaliśmy w specjalnym sondażu Polaków, jaki ich zdaniem jest najistotniejszy fakt związany z polskimi przedsiębiorcami, to najwięcej ankietowanych, bo prawie co czwarty, odpowiedział, że tworzą więcej miejsc pracy niż spółki Skarbu Państwa czy administracja publiczna.

To rzeczywiście fakt. Na koniec 2022 r. w sektorze przedsiębiorstw niefinansowych pracowało ponad 10 mln Polaków. W tym niecałe 7 mln było zatrudnionych w małych i średnich firmach. Liczba Polaków zatrudnionych w prywatnych firmach rośnie rok w rok. Jeszcze 10 lat temu w sektorze prywatnym pracowało niecałe 9 mln Polaków, dzisiaj już o ponad milion więcej.

Stanu zatrudnienia w prywatnych firmach nawet nie ma co porównywać do spółek skarbu państwa. Według danych Ministerstwa Aktywów Państwowych, w 669 SSP, które mamy w kraju pracowało około pół miliona ludzi, czyli 20 razy mniej niż w sektorze prywatnym.

Czytaj też:
1000 największych firm w Polsce. Powstał nowy ranking „Wprost”

Te pół miliona zatrudnionych w spółkach skarbu państwa wchodzi też w skład całego sektora publicznego. A w nim oprócz pracowników państwowych spółek są przecież też urzędnicy, wojsko, policja czy potężna administracja ZUS. W sumie, według wyliczeń Forum Obywatelskiego Rozwoju sprzed kilku lat, państwo daje pracę 3,5 mln Polaków. Wychodzi więc na to, że co piąty pracujący w kraju pracuje dla budżetówki, co jest jednym z najwyższych odsetków na tle innych europejskich krajów.

Płacą podatki

W naszym sondażu również co piąty ankietowany odpowiedział, że najistotniejszą sprawą, z jaką przedsiębiorców kojarzy jest fakt, że płacą podatki. W zeszłym roku z samego podatku CIT wpłynęło od przedsiębiorców niecałe 68 mld zł. To praktycznie tyle, ile koszt całego programu Rodzina 800 plus.

A wiadomo przecież, że podatek CIT to nie jedyna danina wpłacana przez przedsiębiorców do budżetu. Przedsiębiorcy płacą też VAT, PIT, ZUS, akcyzę, podatek od dywidendy, daninę solidarnościową oraz całą masę podatków sektorowych, jak podatek handlowy, podatek bankowy, podatek cukrowy, opłata emisyjna, recyklingowa, a nawet podatek od deszczu. I tak z podatku cukrowego trafia od przedsiębiorców do państwa 1,5 mld zł. Z podatku bankowego 6,5 mld zł. Danina solidarnościowa daje kolejne prawie 3 mld zł. Opłata recyklingowa kilkaset milionów, a podatek od deszczu to następne kilka milionów złotych.

– Trudno tutaj mówić, jak duże kawałki państwa finansują z podatków przedsiębiorcy, bo to przecież system naczyń połączonych. Z jednej strony przedsiębiorcy finansują budowę dróg czy autostrad, ale z drugiej przecież też z nich korzystają. Z ich podatków opłaca się szkolnictwo wyższe, ale przecież też dzięki temu mają wykształcone kadry, które mogą u siebie zatrudniać – tłumaczy prof. Elżbieta Mączyńska.

Mimo tych kolejnych miliardów wpłacanych do budżetu przez przedsiębiorców, trudno spotkać takiego, który by się żalił, że podatki w Polsce są wysokie. Patrząc na dane Eurostatu, to suma wszystkich podatków i składek stanowi ok. 36 proc. PKB. Podczas gdy średnia unijna to niecałe 41 proc. Daleko nam do takich podatkowych łupieżców jak Francja, Belgia, Dania, Luksemburg, Finlandia czy Szwecja.

Problemem polskich przedsiębiorców nie jest jednak wysokość samych danin, ale to jak skomplikowany system podatkowy mamy w kraju. Doprowadza to do absurdalnych sytuacji, które dobrze pokazał ostatni raport agencji konsultingowej Grant Thornton. Przykładowo podatek CIT wynosi w Polsce od ponad 20 lat 19 proc. Jednak przez poziom skomplikowania polskiego systemu podatkowego, liczne szczegółowe regulacje, wyjątki, wyjątki od tych wyjątków, ostatecznie przedsiębiorca nie płaci wcale 19 proc., a 30 proc. Tyle – według Grant Thornton – wyniosła efektywna stawka podatkowa największych grup kapitałowych notowanych w zeszłym roku na warszawskiej giełdzie. Dochodzi do takich dziwactw, że mimo tego, że dana grupa kapitałowa zanotowała w zeszłym roku stratę, czyli nie miała dochodu, to i tak podatek dochodowy musiała zapłacić.

Które przedsiębiorstwa płacą w Polsce najwięcej z tytułu CIT? Taką listę rok w rok udostępnia publicznie Ministerstwo Finansów. Patrząc na wszystkie podmioty, to pierwsze trzy miejsca zajmuje PKO BP, Santander Bank Polska i Orlen.

Patrząc już tylko na prywatny biznes, to na pierwszych miejscach znajdziemy Santander, ING Bank Śląski oraz Jeronimo Martins, czyli właściciela Biedronki.

Patrząc na polskie prywatne firmy, to pierwsze trzy miejsca należą do Dino Tomasza Biernackiego, najbogatszego Polaka według Listy 100 „Wprost”, Paweł Marchewka Holding należący do byłego właściciela producenta gier Techland, którego sprzedał w zeszłym roku Chińczykom za ponad 6 mld zł oraz Warszawskich Zakładów Farmaceutycznych Polfa, kontrolowanych przez Jerzego Staraka, drugiego najbogatszego Polaka.

Inwestują

Zyski wypracowane przez firmy w kraju nie trafiają tylko w dużej części do fiskusa. Znaczna ich część idzie na inwestycje, a nie do kieszeni właściciela.

Według danych GUS, nakłady inwestycyjne firm działających w kraju wyniosły w zeszłym roku ok. 250 mld zł. To tyle, co postawienie dwóch elektrowni jądrowych w Polsce.

Według danych PARP, przedsiębiorcy finansują inwestycje przede wszystkim z własnych środków (ok. 67 proc.). Co dziesiąty korzysta z kredytu lub pożyczki. Ok. 4-5 proc. podpiera się dotacjami z budżetu albo leasingiem.

Co ciekawe, jedna trzecia z tych 250 mld zł to pieniądze zainwestowane u nas w kraju tylko przez podmioty z dominującym udziałem kapitału zagranicznego. Nie jest więc tak, jak utarło się mówić, że zagraniczni inwestorzy stawiają nad Wisłą tylko montownie, gdzie zatrudniają Polaków za najniższą krajową do wkręcania śrubek, a całe zyski transferują za granicę. W zeszłym roku największym zagranicznym inwestorem w Polsce były Stany Zjednoczone, które zrealizowały 52 nowe inwestycje, tworząc 9,8 tys. miejsc pracy. Na drugim miejscu uplasowały się Niemcy (36 projektów, 2 tys. miejsc pracy), potem Wielka Brytania (13 projektów i 1324 miejsc pracy) i Francja (12 projektów i 794 miejsc pracy).

Ale i polscy przedsiębiorcy coraz śmielej wychodzą na zagraniczne rynki. W zeszłym roku padł zresztą rekord. Według danych Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD), polskie inwestycje bezpośrednie za granicą wyniosły w 2023 r. 10,4 mld dolarów. To o ponad 64 więcej niż rok wcześniej i aż o 228 proc. więcej niż w 2021 r. Po 35 latach wolności gospodarczej w Polsce sytuacja się więc odwraca i to nie Polak pracuje u zagranicznego pracodawcy, a to obcokrajowiec coraz częściej pracuje u Polaka.

Czytaj też:
Jerzy Buzek: Niemcy zadziwiają się Polską

Za granicą inwestują przede wszystkim polskie firmy globalne. O tym, jak bardzo są istotne dla polskiej gospodarki pisali w swoim obszernym raporcie dr Katarzyna Obłąkowska i dr Artur Bartoszewicz z SGH.

Istnieje bowiem prosta zależność: w krajach, w których występuje wysokie natężenie rodzimych firm globalnych, czyli takich z rocznym obrotem na poziomie minimum 1 mld euro i 5 oddziałami poza granicami swojej ojczyzny, średnie wynagrodzenie obywateli jest równie wysokie. Z ich opracowania wynika, że w takich krajach jak Polska, Węgry czy Czechy, gdzie w przeliczeniu na 5 mln mieszkańców przypada tylko jedna firma globalna, średnie roczne wynagrodzenie wynosi kilkanaście tysięcy euro. W Hiszpanii, gdzie na 5 mln mieszkańców przypadają już 3 globalne firmy wynosi ono ok. 27,5 tys. euro. W Finlandii, gdzie mamy 25 globalnych przedsiębiorstw na 5 mln mieszkańców to już ponad 45 tys. euro średnich rocznych zarobków na obywatela. W Danii, gdzie na 5 mln mieszkańców przypada aż 41 firm globalnych obywatele zarabiają średnio rocznie cztery razy więcej niż w Polsce, bo ok. 62 tys. euro.

Dlatego tak ważne jest wsparcie państwa i wszystkich obywateli w przestawieniu rodzimych firm z krajowych na te globalne. Korzyści dla kraju są z tego jeszcze większe.

Eksportują

W 2023 roku firmy działające nad Wisłą pobiły kolejny rekord.

Polski eksport osiągnął historyczny szczyt, przekraczając wartość 429 miliardów euro. Był prawie o 5 proc. wyższy niż rok wcześniej.

Nie sposób na jednym wydechu wymienić wszystkich kategorii produktowych, w których Polska stała się jak nie globalnym, to europejskim liderem. Jesteśmy największym producentem AGD w całej Europie. Produkujemy najwięcej syntetycznego kauczuku, polistyrenu do spieniania. Okna, nabiał, meble, słodycze, armatura łazienkowa, drzwi, opakowania, nie mówiąc już o jabłkach, malinach czy pieczarkach – to kolejne produkty, w których dominujemy albo w Europie, albo na całym świecie.

Za pierwszych osiem miesięcy tego roku Polska znów miała nadwyżkę handlową. Innymi słowy, wartość eksportu przekroczyła wartość importu. To bardzo dobry znak, bo dodatni bilans handlowy wpływa na bilans płatniczy całego kraju. Poza tym wysyła pozytywny sygnał za granicę, że Polska jest krajem konkurencyjnym na globalnych rynkach. Że opłaca się tutaj produkować i eksportować. Nie mówiąc już o wpływie rosnącego eksportu na tworzenie nowych miejsc pracy czy wzrost PKB. W zeszłym roku eksport stanowił 58 proc. naszego Produktu Krajowego Brutto. A to większy odsetek niż u takich gospodarczych potęg jak Niemcy czy Francja.

Reklamują

Ale w tej zagranicznej ekspansji jest jeszcze jedna ważna kwestia, którą procentami czy miliardami zmierzyć trudno. W zasadzie od dziesięcioleci każdy rząd myśli, co by tu zrobić, żeby jakoś Polskę za granicą wypromować. Powstały już setki przeróżnych kampanii. Powstały dziesiątki różnych logotypów Polski: z drzewkiem i rzeką. Było logo z ptaszkiem. Było logo z bocianem. Było z kolorowymi strzałkami. Z żaglówką. Z koniakowską koronką. Z choinką. Ze sprężynką. Powstała nawet cała fundacja. Ta od słynnego jachtu, który miał nasz kraj promować na szerokich wodach, a utknął w porcie na Rhode Island. Ostatecznie został zresztą parę miesięcy temu po cichu sprzedany. Były prezes tej samej fundacji przyznał, że obejrzał pół tysiąca filmów na Netfliksie, żeby zobaczyć, jak tam jest przedstawiany nasz kraj.

Że też nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, żeby zamiast inwestowania kolejnych milionów w kampanie, loga, jachty i fundacje, po prostu ułatwić naszym rodzimym firmom zagraniczną ekspansję. To oni najlepiej wypromują już za granicą znak Made in Poland.

Czytaj też:
W tej dziedzinie Polska wyrasta na globalnego gracza. Oto 15 gigantów
Czytaj też:
W tej branży Polska jest potęgą. W eksporcie przegoniliśmy Chiny

Artykuł został opublikowany w 47/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.