Polska takich fabryk nie ma, ale „mamy fabryki naukowców i ekspertów”. „Pacjent zdrowy – gospodarka się rozwija”

Polska takich fabryk nie ma, ale „mamy fabryki naukowców i ekspertów”. „Pacjent zdrowy – gospodarka się rozwija”

Dodano: 
Michał Byliniak
Michał Byliniak 
– Nie zawsze mamy w Polsce fabryki leków, za to mamy… fabryki naukowców i ekspertów, których szkolimy. Innowacyjne leki, do których pacjenci w Polsce mają coraz lepszy dostęp, mają wpływ nie tylko na ich zdrowie i życie, ale też na całą gospodarkę kraju – mówi Michał Byliniak, dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA. Mówi też, jak firmy innowacyjne dbają o bezpieczeństwo lekowe Polski.

Katarzyna Pinkosz, „Wprost”: Dużo obecnie mówimy o bezpieczeństwie lekowym Polski, które jest nie mniej ważne niż bezpieczeństwo militarne. Jaką rolę mogą mieć globalne firmy farmaceutyczne dla bezpieczeństwa lekowego Polski?

Michał Byliniak: Rola innowacyjnego przemysłu farmaceutycznego w zapewnieniu bezpieczeństwa lekowego jest fundamentalna i nie wyznacza ich liczba fabryk lecz miejsce produkcji API i łańcuchy dostaw, które sprawdziły się wyjątkowo dobrze pomimo silnej presji i wysokiego globalnego zapotrzebowania na leki podczas pandemii Covid-19.

Branża innowacyjna ma zupełnie inną specyfikę niż generyczna: my nie produkujemy API w Azji, tylko głównie w Europie, dzięki czemu naszym lekom i substancjom czynnym nie grozi przerwanie łańcuchów dostaw, jeśli np. zamknięte zostałyby granice Chin.

Dlaczego produkujemy w Europie? Tak jest z różnych względów, m.in. ze względu na ochronę własności intelektualnej, ale też dlatego, że jesteśmy branżą wysokich technologii. Koszty wyprodukowania tego typu leków w różnych miejscach świata nie byłby aż tak zróżnicowany. Dostępność leków innowacyjnych jest bardzo wysoka.

Nie grozi nam więc sytuacja, że zabraknie dla pacjentów innowacyjnych leków stosowanych np. w chorobach nowotworowych, cukrzycy czy niewydolności serca?

Zapewnienie dostępności do leków jest priorytetem i to nie jest tylko odpowiedzialność branży, ale także zobowiązania wynikające z ustawy refundacyjnej. Jednym z najtrudniejszych sprawdzianów był okres pandemii; zdaliśmy ten egzamin nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Oczywiście, pewne ryzyka zawsze są, ale wynikają one ze specyfiki poszczególnych produktów lub krótkotrwałych zdarzeń losowych. Nasza branża ma wdrożone bardzo sprawne i wytrzymałe łańcuchy dystrybucyjne, by pacjenci mogli otrzymać leki.

Zaangażowanie innowacyjnej branży jest jednak dużo szersze, a jednym z jej wyrazów jest rozwój polskiego rynku badań klinicznych.

Polska jest na wysokim 11. miejscu na świecie, pod względem liczby prowadzonych badań klinicznych, a polski rynek komercyjnych badań klinicznych jest warty ponad 1,4 miliarda dolarów.

Wielu pacjentów dzięki temu zyskuje dostęp do innowacyjnych terapii ratujących życie.

Rocznie w badaniach klinicznych w Polsce bierze udział kilkadziesiąt tysięcy pacjentów, a liczba prowadzonych w Polsce badań systematycznie rośnie. Ponadto tworzone są również centra badań klinicznych, które zajmują się badaniami klinicznymi nie tylko w Polsce, ale także w regionie, a nierzadko również w dużej części świata. Centra monitorują także działania niepożądane leków, zajmują się obsługą IT, finansów.

Czasem mówimy, że być może nie mamy fabryk leków w Polsce, ale mamy fabryki naukowców, ekspertów. Szkolimy ich nie tylko na polski rynek, ale też na cały świat.

Likwidacji jakich barier oczekujecie, by ułatwić powstawanie inwestycji w Polsce?

Najważniejsza dla nas jest stabilność i przewidywalność prawna. W długofalowej perspektywie jest to element, który determinuje to, jak oceniane są poszczególne państwa pod względem inwestycyjnym. Ważna jest też otwartość i pozytywne podejście do innowacji jako inwestycji w zdrowie społeczeństwa, efektywność systemu ochrony zdrowia i rozwój gospodarczy: to wszystko jest warunkiem do tego, by Polska była postrzegana jako miejsce przyjazne inwestycjom. Ma to także istotne znaczenie w kontekście prowadzonej obecnie w UE debaty na temat konieczności zwiększenia konkurencyjności Europy względem świata.

Dane z platformy Access GAP, dotyczące Grupy Wyszehradzkiej, pokazują, że dostęp do innowacyjnych terapii w Polsce poprawia się. Potwierdzają to też eksperci. Polska jest dziś krajem otwartym na nowe technologie lekowe?

Wszystkie wskaźniki pokazują, że dostęp do innowacyjnych leków w Polsce poprawia się, ale luki nadal są spore i konieczne jest co najmniej utrzymanie rosnącego trendu. Kluczowe wydaje się być podejście strony rządowej.

Zmiany, jakie zaszły w ostatnich kilku latach, nie wiązały się ze zmianą przepisów; choć te mogą oczywiście ten proces ułatwić lub utrudnić. Na pewno jednak uległo zmianie podejście Ministerstwa Zdrowia i mamy nadzieję, że ono się nie zmieni.

To jakich zmian oczekujecie?

Bardzo ważny jest priorytet w kwestii ujednolicania dostępności do takich samych świadczeń jak w Europie – ponieważ mimo poprawy, cały czas jesteśmy poniżej średniej, może z wyjątkiem onkologii, gdzie zbliżamy się do średniej europejskiej. Wyzwaniem jest rosnąca zapadalność na choroby onkologiczne oraz cywilizacyjne. W obu przypadkach prognozy mówią o wzroście liczby pacjentów.

Wciąż są jednak też takie wyzwania, jak choćby diagnostyka, która jest niezbędna, by można było podać pacjentom odpowiednie leczenie w odpowiednim czasie. Pozytywna decyzja refundacyjna jest bardzo ważna, ale to nie jest jedyny element, jaki ma wpływ na dostępność do innowacyjnego leczenia.

Bardzo doceniamy otwartość na nowelizację ustawy refundacyjnej, część naszych uwag, które zgłaszaliśmy, wydaje się, że znajdzie w niej swoje odzwierciedlenie.

Innowacyjne leki to szansa na zdrowie dla pacjentów, ale też wpływ na gospodarkę, gdy pacjent zdrowieje?

Pozytywną decyzję refundacyjną porównuję do kamienia, który wrzucamy do jeziora; rozchodzą się wtedy coraz większe kręgi, czasem do miejsc, gdzie nie sposób było się ich spodziewać. Pozytywna decyzja oznacza szerszy wachlarz terapii w rękach lekarzy, pielęgniarek, daje to także impuls do szerszej diagnostyki i wcześniejszego wykrywania chorób, to oznacza także nowe procedury w szpitalach.

Dzięki udostępnieniu bezpłatnych szczepień przeciw HPV jesteśmy w stanie znacznie zredukować zachorowania na raka szyjki macicy. Inny przykład: pacjenci chorzy na wirusowe zapalenie wątroby typu C wcześniej byli leczeni interferonem, przebywali w domu, gdyż interferon powodował ciężkie działania niepożądane. Dzięki udostępnieniu innowacyjnego leczenia, dziś chorzy na wzw typu C po 2-3 miesiącach wracają do zdrowia, mogą pracować, normalnie funkcjonować. Możliwość stosowania innowacyjnych leków bezpośrednio i pośrednio przekłada się na gospodarkę.

Jeśli pacjent jest zdrowy, to gospodarka znacznie lepiej się rozwija. Analizy wskazują, że jednoprocentowy wzrost przewidywanej długości życia populacji może przekładać się na zwiększenie PKB nawet o 6 proc.

Czytaj też:
Prezes AstraZeneca: Bezpieczeństwo lekowe to nie tylko produkcja leków w Polsce
Czytaj też:
Stale rosną wydatki firm farmaceutycznych na innowacyjność